Żyjemy od prawie trzydziestu lat w trakcie V rozbioru. (Istnieją przecież dowody na współpracę Geremka z komuną po śmierci księdza J.Popiełuszki, kontynuowane przez Geremkoidów w czasie Magdalenki). W tym od ośmiu ostatnich, pod płaszczykiem dosłownego budowania działania te zostały zintensyfikowane. Trwało na dobre rozbieranie RP z wolnościowej przestrzeni, przede wszystkim w mediach. Ale w sejmie nie było miejsca na jakikolwiek konsensus z opozycją i nie zmieniło tego obrazu nawet najbardziej haniebne wydarzenie w dziejach Polski po II WŚ, jakim był zamach pod Smoleńskiem. Tzw. „wolność słowa” - w postaci przemysłu pogardy dla wszystkiego co związane z PiS - była widoczna od samego początku w 2005 po wygranych przez tę partię podwójnych wyborów. Aresztowano internautów, aresztowano dziennikarzy TV Republika;prowokowano zamachy: np. „Bruno-Bomber” z Krakowa (niedługo wyjdzie z braku dowodów) lub ambasada rosyjska minister Sienkiewicz); napadano redakcje dziennikarskie - Wprost, zwalniano piszących w dziennikach - Rzepa; ścigano ścigających przestępców (sic!) a przestępców zwalniano urządzając co jakiś czas szopki a to z dopalaczami, a to z kibicami. Przymykaliśmy oko na patologie urzędowe, sądowe. Nasz brak protestu - na rzeczywistość dziejącą się dookoła nas - dzień w dzień to zatwierdzał!
Dziś na tym tle - pod hasłami obrony demokracji (ha!) - wychodzą trybunaliści z KOD-u na spacer. Dlatego niezmiernie ważny jest dzisiejszy sejm i jego obrona. Ma on bowiem wiele wspólnego z Sejmem z roku 1789-1792. Albo ma szansę zakończyć te 8 lat nieszczęść personalnych przy sterach spod szyldu Sowy spod wszystkich śmietników i cmentarzy (dla nieświadomych to w tych miejscach PObywatele tacy jak Chlebowski czy Graś odbywali polityczne narady) albo jej przyjaciele w asyście POżytecznych idiotów, POgrobowców komuny, POputczików i całej POzostałej POlszewii rozbiorą przed ostatecznym kolapsem Unii ostatnie brązy i miedzi rodowe (sreber już dawno nie ma!). Targowica właśnie się ukonstytuowała i pod szyldem Petruwicy w asyście POmagierów zza Odry pełza ulicami stolicy. Jutro a'la Konfederacja Barska popłynie rzeka „archipelagu polskości” tak wyszydzanego w mediach i wśród klakierów eks-rządowych. To próba analogicznego ratowania naszej RP która do tej pory odbywała się pośród ludzi myślących i oddychających Nią w drugim obiegu. I miejmy nadzieję, że może niedługo być praprzyczyną do przyszłych zmian ustrojowych naszego "Sejmu Wielkiego." Sejm niech pracuje nawet w Święta Bożego Narodzenia i w Nowy Rok aż do Trzech Króli. Ekstra-menty Gównego nurtu niech się wówczas bawią... Oby ostatni raz... Amen.
