PAŃSTWO MŁODZI (www.bogatyelblag.pl)
PAŃSTWO MŁODZI (www.bogatyelblag.pl)
Leszek Smagowicz Leszek Smagowicz
329
BLOG

Na WSI Wesele, a na Wiejskiej poprawiny…

Leszek Smagowicz Leszek Smagowicz Polityka Obserwuj notkę 4

Czas chochoły na wesele…

 

Słów kilka obywatela o nauce tańca na najbliższe Wesele. Szlachetnie urodzonego Pana "Młodego" znamy. Choć był już marszałkiem, nie jest on z naszej rodziny, dlatego nie znamy wszystkich jego tajemnic z życia przedmałżeńskiego, oprócz tego, że w swej małej budzie na WSI, ma niewielki aneks... kuchenny. Z naszej rodziny jest za to Panna Młoda. Prawdziwie młoda, i co gorsza dla jej młodzieńczych powabów (czyt. medialności) nie do ruszenia. Bo to wciąż dziewica. Nasza dziewica Dudzianka jest jedynie, byłą, skromną, bez skazy i zmazy, urzędniczką państwową. Tak więc z tego między innymi powodu, milczą o jej walorach wszystkie "woda w usta" usta-woda-wcze dekrety płynące ze szkiełek i ze stronic.

Teraz już trochę poważniej. Skutkiem nie odrobienia wszystkich lekcji od 2010 roku przez większą część opozycji jak i przez "prawych" żurnalistów, moszczących sobie gniazdka przy ulicy "Świętego Spokoju", tej samej przy której odbywa się nasze Wesele, jest muzyka wybijana patykami na garbach i żebrach naszych współobywateli. Muzyka ta przechodząca w fanfary reelekcji przemieni się w długą, drugą pięcioletnią kadencję, w czasie której dokona się ostatecznie, demokratycznym sposobem ustalenie ustawy najważniejszej. Ustawa ta z dekretem o niezmienialnej do końca świata i jeden dzień dłużej, dziedziczności wszystkich tronów, foteli, stołków, taboretów i sedesów państwowych, w tym opozycyjnych ławek, przy demokratycznym sprzeciwie opozycji, czyli przy aprobacie jej samej.

W czasie pierwszej części pięcioletniego chocholego tańca weselnego, spadnie już ostatni raz srebrny deszcz z nadchodzącej znad Brukseli chmury. Zaraz po nim, po złotych czasach narodowej zgody, nadciągnie susza, jakiej nie pamiętają najstarsi weselnicy. Przyjdzie czas upłynniania wszystkiego co pozostało nam cennego, a co wciąż się srebrzy i zielenią mieni, a co zwie się narodowym tombakiem.

Co do samego tombaku. Trochę szkoda go wyprzedawać bo z niego kule przedłużają żywotność lufom. A kto wie czy nie trzeba będzie, wzorem Pana „Młodego”, odkurzyć naszych sztucerów i po strawę chodzić do lasu. W kolejności najpierw po opał, później po strawę, w końcu po schronienie. Boże, spraw żeby tylko tych lasów jeszcze nie sprzedali… Albo nie! Razem z nimi weźmy i wytnijmy wszystko w pień i zaorajmy. Będzie więcej miejsca na wzrost. Każdy w końcu może mieć swojego chochoła…Niech muzyczka przy weselnych grillach gra…

Jestem synem więźnia sumienia z lat 80-ch i Matki Królów. Mam czworo dzieci i szaloną żonę! Republikanin - anty komunista. Aktywnie wierzący.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka